Mam wykonane przeszło 12 500 skoków ze spadochronem i chociaż spadochroniarstwo nie było moją pierwszą uprawianą dyscypliną sportową to pozostało najważniejszą. Przypadek zdecydował, że jesienią 1978 roku trafiłem na lotnisko Aeroklubu Pomorskiego i zapisałem się na kurs szybowcowy i spadochronowy.
23 maja 1979 roku wykonałem swój pierwszy skok ze spadochronem, a 3 lipca tego roku po raz pierwszy poleciałem szybowcem. Tak to przez kolejne trzy lata stawiałem swoje pierwsze kroki w szybownictwie (instruktor Andrzej Kalinowski) i spadochroniarstwie (instruktor Mieczysław Kirszkowski). Mimo, że obie te dyscypliny uprawiałem zawsze z wielką przyjemnością to spadochroniarstwo wciągnęło mnie bez reszty. Myślę, że zadecydowały prędkości przy swobodnym spadaniu, bezpośredni kontakt z powietrzem i towarzysząca temu adrenalina w czystej postaci. Po każdym wykonanym skoku dostawałem takiego "kopa", że mogłem góry przenosić, to było zawsze wspaniałe uczucie. Po lądowaniu była tylko jedna myśl – ułożyć jak najszybciej spadochron i polecieć w górę, żeby wykonać kolejny skok. Tak jest do dzisiaj.
W 1981 roku wygrałem swoje pierwsze zawody w celności lądowania, był to „Puchar Dziewięciu z Nieba” rozgrywany w Bydgoszczy. Te zawody były o tyle ważne, że zostałem zauważony przez trenera i kierownika sekcji spadochronowej WKS ZAWISZA Walentego Tomkowicza. Droga do wyczynowego spadochroniarstwa stanęła otworem, a ja już wiedziałem co będę w życiu robił.
W kwietniu 1982 roku trafiłem do WKS ZAWISZA. Zaczęło się prawdziwe sportowe życie. Treningi od rana do wieczora. Od śniadania do obiadu skoki, po obiedzie strzelanie z KBKS i trening biegowy, a po kolacji basen. Jak nie było pogody na skoki to rano dochodziła strzelnica z basenem lub biegiem. Trening do wieloboju spadochronowego (bieg na 3000 m, pływanie na 100 m, strzelanie z KBKS z 50 metrów i oczywiście skoki na celność lądowania) dawał nam w kość, ale też przygotowywał fizycznie do dyscyplin typowo spadochronowych: celności lądowania, akrobacji indywidualnej i zespołowej. Trening wielobojowy nauczył mnie wytrwałości i systematyczności, pozwolił też utrzymać dobrą kondycję przez długie lata.
W 1983 roku trafiłem do Kadry Narodowej w Wieloboju Spadochronowym i byłem w niej do roku 1986, kiedy to limit wieku wyłączył mnie z wieloboju.
Mogłem już całkowicie poświęcić się treningowi wyłącznie spadochronowemu. W roku 1985 zostałem powołany do Spadochronowej Kadry Wojska Polskiego, a w 1987 roku Trener Stanisław Świerczek powołał mnie do Spadochronowej Kadry Narodowej, w której byłem do roku 1998.
Okres ten zaowocował wieloma sukcesami na arenie krajowej i międzynarodowej, ale o tym na stronie: http://www.tarm.pl/marek-tarczykowski-moje-osignicia/droga-sportowa
Właściwie od jesieni 1998 roku, kiedy zostałem trenerem sekcji spadochronowej WKS ZAWISZA, przestałem wyczynowo uprawiać spadochroniarstwo, ale jakoś nie mogłem się z nim rozstać i jeszcze wielokrotnie startowałem w wielu zawodach, co zostało również uwieńczone sukcesami, włącznie z tytułem Mistrza Polski wywalczonym w Jeleniej Górze i Karpaczu w sierpniu 2007 roku.
W czerwcu 2008 roku wziąłem udział w biciu rekordu Polski w największej formacji RW – 45 osób. Poprzednie (20 i 30 osób) były ustanawiane również z moim udziałem.
Od zdobycia pierwszego medalu do tego ostatniego zdobytego w Jeleniej Górze i Karpaczu minęło 26 lat. Tak sobie myślę, że chyba już wystarczy zawodniczenia, tym bardziej, że fajnie jest zejść ze sceny niepokonanym… Ale nigdy nic nie wiadomo…
Od przeszło 20 lat dzielę się radością skakania z innymi. Szkolę osoby, które w spadochroniarstwie szukają ucieczki od codzienności, adrenaliny i pasji na całe życie. Skaczę też w tandemie i daje mi to olbrzymią satysfakcję. Radość, a wręcz euforia ludzi po wykonanym skoku, jest tak wielka, że nie da się jej porównać z niczym innym. Nie da się tego opowiedzieć słowami – żeby to poznać, po prostu trzeba skoczyć!
W roku 2017 zrobiłem licencję pilota samolotowego i latanie stało się moją dodatkową pasją, ale spadochroniarstwo ponad wszystko :)
ZAPRASZAM Marek Tarczykowski marek@skydive-torun.pl